Co roku w okolicach 10 sierpnia można zaobserwować na niebie niesamowite zjawisko – spadające gwiazdy. Tak naprawdę to są resztki roju Perseidów, ale nic nie sto na przeszkodzie, żeby pomyśleć jakieś życzenie, a nóż się spełni… 🙂
W tym roku naszym głównym obserwatorium stało się Barolo (Langhe, północne Włochy), gdzie pod pretekstem niezwykłej nocy wybraliśmy się na wieczorny spacer po mieście oraz na degustację wina.
Nie była to pierwsza nasza wizyta w tym miasteczku, ale wcześniej nie mieliśmy okazji oglądać go po zachodzie słońca. Oświetlony zamek, wąskie stare uliczki, zielone zakątki wyglądały niezwykle uroczo po zmroku i nadały miasteczku inny wymiar. W ciągu dnia oczywiście też tu jest ładnie, choć niestety Barolo nie jest tak dopieszczone jak Barbaresco lub Neive. Spacerując jednak pod rozgwieżdżonym niebem, po opustoszałych uliczkach, które zazwyczaj są pełne turystów czuliśmy się panami włości. 🙂
Barolo jest miasteczkiem pełnym życia i większość organizowanych tu atrakcji jest oczywiście związana z najbardziej popularnym i cenionym winem Włoch. Tym razem, z okazji nocy spadających gwiazd, została zorganizowana degustacja pod nazwą Calici di Stelle (Lampki Gwiazd). Wszyscy chętni mieli okazję spróbować Barolo z 2008 roku (czyli najmłodszego rocznika), a do dyspozycji było ponad sto etykiet producentów zrzeszonych z Enoteką Regionalną w Barolo (Enoteca Regionale di Barolo). Oprócz wina można było również skosztować wyśmienitych piemonckich serów (wszystkie chronione znakiem DOP – Denominazione di Origine Protetta, czyli Chroniona Nazwa Pochodzenia). I tak na talerzyku znalazły się takie znakomitości tak murazzano, bra, toma piemontese, castelmagno, robiola i raschera.
Degustacja miała miejsce we wspominanej enotece, która mieści się w potężnym zamku rodziny Falletti. W olbrzymiej sali są wyeksponowane stare roczniki Barolo (nie na sprzedaż) posegregowane według gminy, a po środku stoi makieta przedstawiająca wzgórza, gdzie jest uprawiane nebbiolo.
Sama degustacja nieco różniła się od Wine Tasting Experience, gdzie ilość win była ograniczona, dzięki czemu enolog towarzyszył nam na każdym kroku. Podczas Calici di Stelle każdy sam wybierał sobie wino, którego chciał spróbować. Ponieważ wybór był ogromny nie była to prosta decyzja. Na szczęście wcześniej otrzymaliśmy sporą garść przydatnych informacji i pomocna okazała się geologia…
Okazuje się bowiem, że ziemia, na której rośnie nebbiolo została ukształtowana podczas dwóch różnych wieków epoki Miocenu: Torton (Tortoniano) – około 5 milionów lat temu oraz Lang (Elveziano) – około 10 milionów lat temu. Zanim rozpoczęliśmy degustację mogliśmy obejrzeć i powąchać oba rodzaje gleby, a przede wszystkim dowiedzieliśmy się jak te różnice przekładają się na wino. Ziemia Tortonu, która jest obecna w gminach: Barolo, La Morra, Verduno, Novello, Cherasco, Roddi jest drobniejsza, mniej zwarta, bogata w węglan manganu i magnezu . A wino ma mocny, owocowy aromat i jest zdecydowanie mniej taniczne. Natomiast gleba pochodząca z wieku Lang jest zbita, plastyczna, tłusta w dotyku, charakteryzuje się obecnością węglanu wapnia i żelaza, przez co nadaje trunkowi bogatą strukturę i moc alkoholu. Wina z gmin Serralunga d’Alba, Castiglione Falletto, Monforte d’Alba, Grinzane Cavour, Diano to wina z „charakterem” i długowieczne.
Ponieważ etykiety zostały podzielone właśnie według klucza pochodzenia gleby, zdobytą wiedzę mogliśmy wykorzystać w praktyce i osobiście spróbować poczuć różnicę.
Na koniec zajrzeliśmy jeszcze do sali, która należy do Muzeum Wina WiMu (muzeum mieści się również w zamku). Można tam znaleźć rekonstrukcję sali wykładowej z XIX w. Po śmierci ostatniej z rodu Falletti – markizy Juliette Colbert – w 1875 roku mieściło się tu Collegio Barolo, które miało za zadania kształcić miejscową młodzież. Usiedliśmy zatem w starych szkolnych ławach i słuchaliśmy wirtualnego nauczyciela, który zdradzał nam sekrety Barolo…