Podczas Vinum świątynią wina był Palazzo dei Congressi w Albie, gdzie producenci prezentowali debiutujący rocznik. Po zaopatrzeniu się w kieliszek oraz wpłaceniu 12€, można było spacerować między stoiskami i próbować wybranego trunku. Oprócz tego, była możliwość zapisania się na Wine tasting experience, czyli degustacji pod okiem fachowca, która trwała ponad godzinę (20€).
Już przed budynkiem atmosfera była piknikowa. Całe mnóstwo ludzi siedziało z kieliszkiem wina na zielonej trawce, w promieniach słońca (to był ostatni ładny dzień majówki) i z szacunkiem muszę stwierdzić, że nie widziałam ani jednej pijanej osoby!!! A możliwości przesadzenia z dawką alkoholu nie brakowało, ponieważ w cenie było aż 10 degustacji, czyli praktycznie 10 lampek.
Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć, zwłaszcza, że już od dłuższego czasu wybieram się na kurs poświęcony wiedzy o winie. Wine testing experience oczywiście nie można nazwać szkoleniem, a jedynie jego namiastką. Było to jednak ciekawe doświadczenie, zwłaszcza, że wino jakiego próbowaliśmy to nie byle jakie wino, bo same Barolo. O Barolo można wiele pisać, zwłaszcza, że i historię i sposób jego powstawania jest fascynujący i obiecuję, że z czasem zamieszczę wszystkie informacje jakie uda mi się zebrać o różnych winach tego regionu oraz o samym procesie tworzenia tego trunku. W tym wpisie ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że jest jednym z najbardziej cenionych czerwonych win na świecie, a sommelier nazywają go „królem win, winem królów”. Jak to zawsze bywa, są jego lepsze i gorsze wersje – wszystko zależy od producenta, czy charakterystyki danego rocznika, trzeba po prostu trafić na odpowiednią butelkę, albo zasięgnąć więcej informacji, żeby zakup był trafiony. Jednym ze sposobów może być degustacja pod okiem eksperta.
Na Wine testing experience udałam się w niedzielę 29 kwietnia. Siedzieliśmy przy sześcioosobowych stołach, każdy miał przed sobą kartkę z ponumerowanymi kółkami, a na nich stały puste kieliszki. Oprócz tego, dostaliśmy tabelę z nazwą wina oraz kategorie do oceny: wzrokowa, zapach, smak oraz zakończenie węchowo-smakowe. Obecny był sommelier, który po kolei rozlewał wino do kieliszków i robił interesujące miny, z których trudno było wyczytać czy dane wino mu smakowało, czy wręcz przeciwnie :). Drugi ekspert natomiast, enolog z wykształcenia, opowiadał bardzo ciekawie o Barolo. Najpierw poznaliśmy zarys historyczny, a potem wraz z nami próbował danego wina i opowiadał o swoich wrażeniach zmysłowych, jak również opisał czym zazwyczaj charakteryzuje się wino pochodzące z danego miejsca. Jak możecie sobie łatwo wyobrazić w przypadku produkcji tego alkoholu nie ważna jest tylko sama metoda przetwarzania winogron w napój, warunki klimatyczne jakie były w danym roku, ale również ziemia, gdzie rośnie winorośl. Ziemia czyli charakterystyka samej gleby, ale również warunki mikroklimatyczne (wysokość nad poziom morza, czy umiejscowienie względem stron świata). Każde z tych czynników wpływa na smak wina (czy jest mniej lub bardziej taniczne – czyli daje efekt ściągania jak po wypiciu gorzkiej herbaty – czy mniej lub bardziej owocowe, itp). Dowiedziałam się również, że w ostatnich latach najlepsze roczniki to 2006 i 2007, które charakteryzowały się między innymi wysokimi temperaturami, małymi różnicami pomiędzy dniem a nocą. Tymaczasem debiutujący 2008 rok (piszę debiutujący ponieważ Barolo, żeby mogło być tak nazwane musi spełniać określone warunki, w tym między innymi przez 36 miesięcy dojrzewa, z czego 18 miesięcy w dębowej beczce (tzw. barrique, z francuskiego) świetnie nadaje się do przechowania, bo z wiekiem nabierze „charakteru”. Osobiście mi najbardziej smakowało Barolo z 2007 roku z Monforte d’Alba niezbyt taniczny, pozostawiający na długo aromat w ustach. Mojemu mężowi natomiast z 2008 roku z Serralunga d’Alba (jak widać dwie osoby, dwie różne opinie…).
Smakowanie, próba wychwycenia aromatów (wanilii, skóry, owoców, tytoniu), obserwowanie koloru wina, wąchanie, to jest świetna zabawa. Każde tego typu doświadczenie uświadamia mi dlaczego ludzi tak bardzo kochają ten rodzaj alkoholu: jest tajemnicze, z każdym łykiem, zakręceniem kieliszka inaczej smakuje, a do tego stoi za nim pasja ludzi, którzy go tworzą, ciekawa historia. Oczywiście wszystko to dotyczy dobrych win, a nie napoju wino podobnego…