Pisząc o Piemoncie nie mogę nie wspomnieć o sławnym Juventusie Turyn. Zwłaszcza, że zakończenie tego sezonu było dla kibiców „Starej Damy” wyjątkowe i pełne emocji. Przede wszystkim po kilku latach złej passy doczekali się scudetto (wygrali Serie A). I to z wielką klasą, bo nie przegrali w tym sezonie ani jednego meczu. Trudno stwierdzić, czy to zasługa nowego trenera (Antonio Conte), czy nowiutkiego, super nowoczesnego stadionu w Turynie (Juventus Stadium – dawne Stadio delle Alpi) wybudowanego po raz pierwszy w historii włoskiej piłki nożnej przez klub, a nie za pieniądze państwa. A może po prostu inwestycje poniesione podczas calcio mercato (czyli zakupy piłkarzy) w końcu okazały się trafione. Tak, czy inaczej bianconeri w tym sezonie byli niepokonani i głodni wygranej, a kibice po raz pierwszy od kilku lat mogli w końcu świecić triumfy.
Ostatnia niedziela ligi miała jednak i smutny akcent, ponieważ ukochany przez wszystkich kibiców Juve – Alessandro del Piero zagrał po raz ostatni (po 19 latach!) w barwach klubu. Włoski piłkarz (38 lat), który całą swoją karierę piłkarską związał z Turynem, nie dogadał się z właścicielem drużyny z Andrea Agnelli (Fiat) i tylko do czerwca 2012 rok została przedłużona z nim umowa. Bynajmniej nie poszło o pieniądze, ale prawdopodobnie o męską dumę…
Na pocieszenie kibiców i piłkarzy pozostaje fakt, że rozstanie nastąpiło z wielką klasą. W ostatnim meczu z Atalantą nie tylko wygrała drużyna z Turynu, ale również Alex strzelił gola, a kibice zarówno na stadionie, jak i przed telewizorami pożegnali go płacząc – i to niezależnie od płci. 🙂
Poniżej link do filmiku z pożegnania il capitano.
Alessandro del Piero zaczął swoją karierę w Juventusie w momencie kiedy odszedł Roberto Baggio. Wtedy to koszulka z numerem 10 przeszła w ręce młodego i dobrze zapowiadającego się piłkarza i jako wielka fanka Codino, muszę przyznać, że godnie zajął jego miejsce. Wszystko wskazuje na to, że rozstanie z Juve jest tylko tymczasowe i legenda powróci, tym razem w roli działacza „Starej Damy”. A najbliższy sezon prawdopodobnie spędzi w Stanach Zjednoczonych.
Pozostanie jedynie dylemat komu wręczyć koszulkę z numerem 10 – czy w szeregach Juve pojawi się godny następca del Piero, Roberto Baggio, czy też Michel Platini?