Przeglądając ostatnio moje zdjęcia (a jest ich sporo) uświadomiłam sobie z bogactwa włoskiego design’u, pomysłowości, harmonijnego przeplatania się na pierwszy rzut oka różnorodnych światów: biżuterii i wina, szalonych imprez i zabytkowych winnic, motoryzacji i starych opuszczonych zamków. I to zainspirowało mnie do napisania o włoskim stylu życia, które nie bez przyczyny pociąga tak wielu ludzi z całego świata. Turyści przyjeżdżając do Italii natychmiast zakochują się w wyśmienitej kuchni, zapierających dech w piesiach krajobrazach i zawsze radosnych mieszkańcach półwyspu Apenińskiego.
Nie wiem jak to Włosi robią, ale mają cudowny dar wychwytywania z życia to co najlepsze. Może to zasługa ładnej pogody, pięknych krajobrazów, cudownego jedzenia? Bo trochę trudno się smucić i marudzić kiedy naokoło wspaniałe widoki i różnorodne smaki oraz boskie wino… Nie mogłam wyjść z podziwu, że taka miała miejscowość jak Alba (zaledwie 35 000 mieszkańców) tętni życiem w każdy weekend, niezależnie od pory roku. W pizzeriach, barach, klubach spotykasz tłumy bawiących się ludzi. A kiedy nadchodzi lato impreza rozciąga się na cały tydzień. Na głównych placach i placykach słychać muzykę, która porywa ludzi do tańca, w pobliskich winnicach i zamkach organizowane są degustacje wina, wieczorami bary kuszą szybkimi przekąskami popijanymi kieliszkiem prosecco. Normą są lekkie lunche spożywane w promieniach słońca na plaży w Ligurii, potem aromatyczne espresso wypijane jednym haustem przy barze.
Włoski styl życia to także wszechobecna piłka nożna. Poniedziałkowe rozmowy przy automacie do kawy w pracy zaczynają się od komentowania ostatnich wyników meczów Serie A. Można by rzec, że niedziela bez calcio to weekend stracony… A ile w tym emocji, czasem zażartych dyskusji , nerwów, czy też szalonej radości z wygranego meczu.
Oczywiście nie wszędzie jest tak różowo. I obecnie wielu Włochów (zwłaszcza młodych) zmaga się z bezrobociem, wysokimi podatkami (bezpośrednimi i całą listą tych ukrytych), problemami z prowadzeniem biznesu. Zupełnie jak my w Polsce narzekają na polityków, sytuację finansową w kraju, barierami jakie napotyka w codziennej pracy każdy przedsiębiorca. Ale mimo wszystko uśmiechają się, spotkają ze znajomymi, niezależnie od pogody i pory roku wychodzą z domów i starają się korzystać z życia. I tego i nam Polakom z całego serca życzę… W końcu la dolce vita jest na wyciągniecie ręki, wystarczy tylko chcieć po nią sięgnąć.